Od kilku dni krąży po internecie film promujący linie lotnicze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie wokół Airbusa A380 śmiga dwóch śmiałków na jetpackach. Yves Rossy i jego przyjaciel Vince Reffet są twórcami jetpacków wyposażonych w skrzydła i silniki odrzutowe. Osiągają zawrotną prędkość od 180 km/h przy wznoszeniu do aż 300 km/h przy opadaniu. To wręcz niewyobrażalne, że człowiek z silnikiem na plecach porusza się z taką prędkością. A jeszcze bardziej niewyobrażalnym jest fakt, że robią to w pobliżu Airbusa A380, dwupokładowego, czterosilnikowego kolosa. Wiele osób twierdzi, że całość to fotomontaż, a sami twórcy i uczestnicy, że wymagało to od nich skrupulatnego planowania i przygotowania, bo ryzyko było spore.
Fotomontaż czy nie, ale przyznajcie, że efekt robi wrażenie:
Od początku mojej przygody z lotnictwem fascynowało mnie to, jak taka ogromna i ciężka maszyna może bez problemu wzbić się w powietrze. Do dziś kiedy jadę autobusem przez teren lotniska, często przyklejam nos do szyby, podziwiając zaparkowane maszyny. Zwłaszcza kiedy jest to lotnisko inne niż katarskie, wtedy i samoloty są bardziej zróżnicowane. Ale nie ma nic piękniejszego, niż te kolosy w powietrzu. No, może troszkę przesadzam, bo moim numerem jeden zawsze będą cuda Matki Natury. Ale trzeba przyznać, że i samoloty, doskonalone przez tyle lat, wykorzystujące zarówno prawa fizyki, jak i ciąg zbudowanego przez człowieka silnika, kiedy zostaną nakręcone w profesjonalny sposób, do tego z odpowiednio dobraną muzyką, też potrafią przykuć do ekranu. Oto jedne z moich ulubionych:
Podczas lotów czasami zdarza się wypatrzeć drugi samolot za oknem, lecący w tym samym lub przeciwnym kierunku. Jednak kontrolerzy lotów na ziemi pilnują, żeby te trasy nie przebiegały zbyt blisko, a już na pewno nie na tym samym poziomie. Dlatego przez niewielkie okna w kabinie albo te jeszcze mniejsze w drzwiach, niewiele można zobaczyć. Co innego w kokpicie. Widoki, których zawsze zazdrościłam pilotom. A jak jeszcze się trafi pilot z zamiłowaniem do fotografii, w dodatku taki, który chce się tym podzielić, to powstają takie cuda:
A teraz połączmy pasję latania, dzielenie się tym z innymi i przyjazne lotnisko, które udostępnia ujęcia, dzięki którym film staje się jeszcze ciekawszy. Na przykład lotnisko dobrze mi znane, Charles de Gaulle w Paryżu...
Podczas lotów czasami zdarza się wypatrzeć drugi samolot za oknem, lecący w tym samym lub przeciwnym kierunku. Jednak kontrolerzy lotów na ziemi pilnują, żeby te trasy nie przebiegały zbyt blisko, a już na pewno nie na tym samym poziomie. Dlatego przez niewielkie okna w kabinie albo te jeszcze mniejsze w drzwiach, niewiele można zobaczyć. Co innego w kokpicie. Widoki, których zawsze zazdrościłam pilotom. A jak jeszcze się trafi pilot z zamiłowaniem do fotografii, w dodatku taki, który chce się tym podzielić, to powstają takie cuda:
... albo Lotnisko Chopina w Warszawie:
Mogłabym te filmiki oglądać godzinami. Samo pisanie tego posta, a raczej dobieranie filmów zajęło mi kilka godzin. Ale na pewno nie uważam ich za zmarnowane. Mam nadzieję, że i Wam przypadły do gustu.
mój kolega bardzo boi się latania. zawsze mówi, że nie ufa maszynie, która jest cięższa od niego a w przeciwieństwie do niego - może wznosić się w powietrze :)
OdpowiedzUsuńJakie ciekawe miejsca odwiedzisz w listopadzie?
OdpowiedzUsuńto ja się dorzucę i tez pokaże jeden filmik , który chyba pasuje do całej reszty przynajmniej mam taką nadzieje
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=7mxmFCw-Dig
P.S.
a ja cały czas zazdroszczę Pani tej pracy , tych widoków i tych miejsc które Pani zobaczyła :)
świetny filmik! :)
UsuńŚwietny wpis! Niech świadczy o tym fakt, iż właśnie dobrą godzinę spędziłam na przeglądaniu filmików :D
OdpowiedzUsuńdorzucam jeszcze specjalne malowania, bardzo lubię takie akcje, moim faworytem póki co jest WestJet :)
https://www.youtube.com/watch?v=DKCVE2RZDk4
https://www.youtube.com/watch?v=DQpJEIwLAVE
Podzielam fascynację, chociaż dla mnie każda podróż samolotem jest przyczyną potwornego stresu i lęków. Ale za to lotniska z ich infrastrukturą traktuję jak atrakcję turystyczną. Dla mnie jako humanistki zrozumienie jakim cudem taki olbrzym ze stali unosi się i leci kilka km nad ziemią jest czymś czego pewnie do końca życia nie ogarnę ;)
OdpowiedzUsuń