Dziś uczyliśmy się o różnych posiłkach serwowanych na pokładzie. Jest ich mniej więcej milion pięćset sto dziewięćset, więc sporo do zapamiętania. I jedna ciekawa sytuacja: podczas lotów do USA, Południowej Ameryki i Melbourne serwujemy przekąskę, która nazywa się ANYTIME SNACK, między innymi są to kanapki. Zen mówi, my wszystkie grzecznie notujemy. "Dwa rodzaje kanapek do wyboru"... notujemy...dwa rodzaje... "jedna to sandwich z serem, a druga to sandwich z jajkiem".... notujemy...z serem... z jajkiem... "Czyli jedna wegetariańska i jedna nie wegetariańska"... yyyyy?! Ja zdębiałam. Może ktoś, kto się w to bawi od razu by załapał, ale dla mnie obie te kanapki są wegetariańskie, bo nie mają mięsa. Odwróciłam się z pytającą miną do dziewczyn siedzących za mną, przekonana, że Zen się pomylił i pewnie podał nam złe menu. Ale Akangsha szybko mi wyjaśniła, właściwie to dla niej było oczywiste, że wegetariańska jest kanapka z serem. Jajko pochodzi od zwierzęcia, więc wegetariańskie nie jest. Ale czy sera nie robi się czasem z mleka? No cóż, człowiek się uczy całe życie ;)
A ostateczny egzamin z Cabin Service mam we wtorek, nie w środę, jak pisałam wcześniej. Więc kończę kawę i wracam do nauki.
A poniżej - przed wyjściem do Gloria Jean's Coffee
Priya (Indie), Paulina (Polska), Miki (Japonia), moja skromna osoba, Erica (Japonia)
A to cała nasza grupa - Batch 632 :)
Z tym jajkiem to może jest tak, że to kurczak kiedyś miał być..? ;P
OdpowiedzUsuń