Po kolejnym locie do Warszawy stwierdzam, że chyba napiszę petycję do Qatar Airways o większy samolot na trasie Doha - Warszawa - Doha. Z zebraniem masy podpisów na pewno nie będzie problemu. Airbus A320, który zabiera 132 osoby (w klasie ekonomicznej), jest zdecydowanie za mały. I dla pasażerów, którzy po posiłku muszą czekać chyba z pół godziny w kolejce do toalety (są tylko dwie) i dla załogi, która nie ma miejsca w galley na przygotowanie czegokolwiek. Trzeba kombinować, gdzie co poprzekładać, żeby wygospodarować miejsce na dodatkowe tace z posiłkami, które nie mieszczą się w wózkach. Sok pomidorowy schodzi w ciągu pierwszych 15 minut. Wina wyczyszczone do zera, nie ważne, że serwowane było śniadanie. Przecież zawsze można sobie wypić francuskie Chardonnay do omletu z parówką drobiową.
Jak już kiedyś pisałam, podczas każdego lotu przeglądam listę pasażerów, w poszukiwaniu polskich nazwisk. Tym razem (trasa Doha-Warszawa) szukałam na liście nazwisk nie-polskich. I wyobraźcie sobie, że na 125 pasażerów mieliśmy 16 obcokrajowców. Reszta - Polacy! Normalnie jak jakiś Ryanair na trasie Londyn-Warszawa ;) Jedno nazwisko przykuło moją uwagę. Pomyślałam, że może to tylko zbieżność nazwisk, bo ta osoba pewnie by podróżowała w klasie biznesowej. A że zostałam przydzielona do kuchni (właściwie to sama się do niej zgłosiłam, żeby nie kichać na pasażerów swoim przeziębieniem), nie krzątałam się po kabinie i nie miałam kiedy się przyjrzeć pasażerom. Ale ciekawość wzięła górę, przeszłam się, dyskretnie zerknęłam i okazało się, że to nie była zbieżność nazwisk. Na pokładzie leciał z nami pan Paweł Deląg.
Podczas lotu powrotnego pracowałam w kabinie. Podczas podawania posiłku rozmawiałam ze wszystkimi po polsku. Może kilka osób poprosiło mnie o wersję angielską. Pod koniec lotu miałam osoby przychodzące na koniec samolotu z głośnym "Szukamy pani Martyny!" :) Miło, bardzo miło.
W międzyczasie pojawił się grafik na marzec. W końcu trafiło mi się miejsce, w którym jeszcze nie byłam - Chengdu w Chinach. Mało tego, jest to pierwszy lot inauguracyjny, bo dopiero otwieramy tą trasę, więc znowu przywitam się z szefem na pokładzie. Poza tym będę tam miała dwa pełne dni na zwiedzanie, więc na pewno oprócz jakiejś chińskiej świątyni, która zapewne będzie wyglądała, jak wszystkie inne chińskie świątynie, które do tej pory widziałam, obowiązkowym punktem będzie Panda Research Base - rezerwat, gdzie można podziwiać misie panda.
A oto i cały grafik na marzec:
01/02 - Abu Dhabi, UAE
03-04 - SBY
05-06 - OFF
07 - Bahrajn
08-10 - OFF
11-13 - Waszyngton, USA
14-15 - OFF
16 - Kuwejt
17 - OFF
18 - REST
19-22 - Chengdu, Chiny
23 - REST
24-25 - Warszawa, Polska
26-27 - OFF
28-31 - SBY
A oto i cały grafik na marzec:
01/02 - Abu Dhabi, UAE
03-04 - SBY
05-06 - OFF
07 - Bahrajn
08-10 - OFF
11-13 - Waszyngton, USA
14-15 - OFF
16 - Kuwejt
17 - OFF
18 - REST
19-22 - Chengdu, Chiny
23 - REST
24-25 - Warszawa, Polska
26-27 - OFF
28-31 - SBY