Wróciłam z lotu do Arabii Saudyjskiej. Zmęczona, ale chyba bardziej samą porą, niż lotem. Nie mam nic przeciwko wstawaniu o dziwacznych porach, ale kiedy lot jest o takiej godzinie, że nijak nie da się przed nim wyspać, to człowiek szybciej się męczy. Tak było z rejsem do Dammamu. Wyspałam się jak należy, wstałam przed południem, kiedy już nawet przewrócenie na drugi bok nie działało. Cały dzień rześka, zadowolona, znajdowałam sobie coraz to różniejsze zajęcia w domu. Wieczorem przyszło się szykować na lot, a tu zaczyna mi się ziewać. I nie wiadomo czemu, bo przecież byłam na nogach niecałe 8 godzin. Na szczęście jak już wejdzie się do samolotu, to jest tyle rzeczy do zrobienia, że o ziewaniu się zapomina aż do lądowania.
Ale, ale, nie o tym chciałam pisać. Zgodnie z moimi (i kilku tysięcy innych stewardes i stewardów) oczekiwaniami, pojawił się nowy grafik. I można na niego spojrzeć na dwa sposoby. Nic nowego niestety nie dostałam, dwa loty do Bangkoku z bardzo krótkim pobytem (lądujemy w Tajlandii po północy i wracamy do Kataru tego samego dnia o 20:00). ALE. Jest też Barcelona i dwa dni w Szanghaju. Poza tym połowa lutego to mój urlop, który częściowo będę spędzać rodzinnie w Polandii. Więc summa summarum, nie ma na co narzekać. Szklanka do połowy pełna.
A oto jak przedstawia się luty:
01-03 - OFF
04-05 - Barcelona, Hiszpania
06-07 - Bangkok, Tajlandia
08 - OFF
09-12 - Szanghaj, Chiny
13-14 - OFF
15-16 - Bangkok, Tajlandia
17-28 - URLOP
A zakup dobrego aparatu fotograficznego i poprawa jakości zdjęć już jest wpisana na listę rzeczy do zrobienia w tym roku.
witam a ile zamierzasz jeszcze pracowac w tym zawodzie i co z zyciem prywatnym pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam zapytać dokładnie o to samo chociaż to trochę dyskretne pytanie i nie nasza broszka :), tzn. mnie bardziej ciekawi to czy po takich wspaniałych podróżach Martyna ma zamiar wrócić do pracy w biurze :(, mam nadzieje, że jest na to jakiś złoty środek :)
Usuńa ile jeszcze może pracować tak? widział ktoś stare stewardessy?
UsuńKtoś widział - polataj Lufthansą to zmienisz zdanie...
UsuńZuch dziewczyna:) (aparat). Pzdr
OdpowiedzUsuńświetny blog,odkryłam go kilka dni temu dzięki onetowi i jestem już jego wierną czytelniczką, pozdraiwam!!!
OdpowiedzUsuńŻycia prywatnego nie ma.pani Martyna już w wywiadzie nic o nim nie wspomniala,ze nie ma przyjaciół, ze nie wychodzi do klubów czy na imprezy. Zdradziła też że siedzi w pokoju. Cóż nuda.
OdpowiedzUsuńA dlaczego ma pisać o życiu prywatnym skoro blog jest na temat jej pracy, życia w Katarze, podróżach? Uważam że jest bardzo odpowiedzialną dziewczyną która nie ma w głowie tylko wydawanie pieniędzy na imprezy i markowe torebki/buty jak wiele osób pracujących w tym zawodzie.
OdpowiedzUsuńJestem pewna że Martyna ma wielu wspaniałych przyjaciół którzy ją cenią za to że nie pisze o nich na forum publicznym. :)
Co oznacza OFF??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
off czyli wolne:)
UsuńWitam pani Martyno ! Oczywiście na wstępie zaznaczam, że marzę o takiej pracy :) Ale mam pytanie z nieco innej beczki : jak nauczyłaś się angielskiego ? Jakieś kursy, czy może pobyt za granicą ? Z góry dziękuję za odpowiedź na to pytanie, bo póki co ten angielski wydaje mi się barierą nie do pokonania :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie czyta się pani bloga.
Pozdrawiam ! ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńa ja chciałam zapytać, czy masz w ogóle mozliwość zrobienia licencji na dreamlinery, bo pisałaś,że jej brak uniemożliwia ci większość lotów do europy?
OdpowiedzUsuńSama nie wybieram sobie szkoleń. Przydzielane są przez firmę. Mam już licencję na Boeinga 777, więc jestem w grupie osób, które dreamlinera nie dostaną.
UsuńGratulacje, Martyna! Swietny blog, czytam z przyjemnoscia jako nie tylko emigrantka, ale takze milosniczka podroz. A jesli chodzi o komentarze na temat zycia prywatnego, itd to mysle, ze jesli czlowiek sie za duzo zastanawia nad swoim losem to go wlasnie takie przygody omina. Czasami jest fajnie po prostu zyc i nie planowac wszystkiego! Caluski i powodzenia!
OdpowiedzUsuńJak trafnie zauważył ktoś powyżej, blog nie jest o mnie, ale o moich podróżach i urokach latania jako stewardessa. Dla ciekawskich: w miesiącu mam około 10-12 dni wolnego, które spędzam w Doha z przyjaciółmi. Jestem też w szczęśliwym związku od prawie półtora roku. Wszystko można ze sobą połączyć, jeśli się tylko chce.
OdpowiedzUsuńKurczę coś na tym blogu godzina przesunięta.
OdpowiedzUsuń2h do przodu z czasem polskim :D
Hej Martynka!
OdpowiedzUsuńMam pytanie z innej beczki. Interesujesz się może piłką nożną?
Pytam, bo 5 stycznia Bayern Monachium rozpoczął obóz przygotowawczy do w Doha!
Myślałem, że gdybyś w pierwszej połowie stycznia była na miejscu, to jakieś foteczki by się znalazły. Przeglądam Twój album Picasa, ale niestety niczego nie znalazłem :(
Pozdro!
Piłką nożną interesuję się tylko jak nasza reprezentacja próbuje wyjść z grupy przy różnych okazjach. Chociaż na kilku meczach Wisły w Krakowie byłam.
UsuńDlaczego Wisly. Będąc w Krakowie koniecznie musisz odwiedzić stadion Cracovii. Pozdrawiam czekając na opóźniony AC7407
Usuńcześć Martynko a chłopaka masz Polaka
OdpowiedzUsuńmoja kolezanka tez tak latała jak Ty ( 2 lata ) , az zaszła w ciąże i się skończyło....
OdpowiedzUsuńA to gdzie ona latała? :D
UsuńFajna praca ale dla singielek , bez szans na ułożenie normalnego życia no i pytanie co dalej , bo póki jesteś młoda to takie dziewczyny chcą ale widział ktoś kogoś starszego w tym zawodzie , zresztą z tego co czytałam masz 3 letni kontrakt więc chyba jeszcze pare miesięcy i koniec .
OdpowiedzUsuńTu jest wywiad z byłą stewardessą z Bahrajnu:
http://natemat.pl/48417,trzy-i-pol-roku-pracowala-jako-stewardessa-w-bahrajnie-latala-z-siostra-krola-i-szejkami-wywiad
Ps. Co do tych przerw - to te przerwy "niby na zwiedzanie" są tak krótkie i w takich godzinach po długich lotach że później to już nikomu się nie chce i po prostu nie mają sił na zwiedzanie
Niech zima bedzie jaka bedzie a na wiosne dostaniesz jakies suuuper loty :)) moze Malediwy?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwy związek? Od1,5 roku? Cos mi tu nie pasuje . Martyna skończyłam niedawno prace wQA..znam cie ale nie mowisz prawdy...a o ciulaniu grosza nie piszesz. Na wolnym jestem dużo czasu na zwiedzanie innych zakątków świata. ..no tak to kosztuje.Nie koloryzuj pisz prawde i wyyrwaj w tej zlotej klatce. Bo to wszyscy wiemy
OdpowiedzUsuńAle po co ma pisać o "ciułaniu grosza" czy o swoich związkach? Kogo to obchodzi? Mnie na pewno nie. Jest czy nie jest w związku co to za różnica. Blog nie jest o tym przecież. Dla mnie akurat to dobre że nie pisze wszystkiego o swoim życiu czy o złych stronach pracy stewardessy bo niby po co? Każda praca ma swoje plus i minusy a mnie by się nie chciało czytać o użalaniu się nad swoim losem.
OdpowiedzUsuńMichał (znowu JA).
Martynka to jak to jest masz tego chłopaka czy nas ściemniasz?
OdpowiedzUsuńMartyna współczuje Ci teraz takich ludzi na Twoim blogu (ten jak wyżej). Ehh
OdpowiedzUsuńA ja Cię serdecznie pozdrawiam i życzę Ci samych sukcesów i tyle lądowań co startów. P.S. Pisz do nas dużo.
OdpowiedzUsuńI po co te złośliwości!? Widzę że pragnące podnieść swoją samoocenę anonimki nie przepuszczą żadnej okazji żeby komuś dopiec -,- Cóż, widocznie niektórzy nie mogą sobie poradzić z zazdrością.. Martyna nie przejmuj się, takich ludzi niestety się nie uniknie. Mam nadzieję że nie zniechęci cię to do prowadzenia bloga bo świetnie się go czyta. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńGdyby Martyna chciala pisac o swoim zyciu prywatnym tj.chlopaku, zarabianiu kasy, realizowaniu osobistych zachianek itp. to by o tym napomknela juz w wywiadze - ale jak slusznie duzo osob zauwazylo...to jest blog o jej pracy i podrozach. To wielu z nas fascynuje i wielu z nas z zapartym tchem czyta te wszystkie rewelacje szczegolnie Ci ktorzy do wiekszosci tych miejsc nie dotra chociazby z powodow finansowych.
OdpowiedzUsuńA do osob ktorym tak bardzo zalezy zeby wejsc do zycia osobistego Martyny, do jej domu, lozka, szafy...proponuje by sami zalozyli bloga i opisywali swoje zycie osobiste i intymne. Zobaczymy czy wtedy tacy madrzy bedziecie gdy bedziecie musieli uwazac na kazde slowo by nie wywolac burzy i nie byc posadzonym o nie wiadomo o co...Powodzenia dla przyszlych blogerow... A Ty MMartina - kontynuuj to co robisz najlepiej:)
Bardzo dobrze powiedziane. Ja czytam blog chronologicznie i jestem w 2013 roku ale naprawdę czyta się bardzo dobrze i lepiej niż niektóre książki tzw. "pisarzy" w których trzeba się nieźle skupiać by zrozumieć treść. I jeśli to Martyna przeczytasz to naprawdę nas normalnych ludzi nie interesuje Twoje życie prywatne ani to na co zbierasz kasę czy co z nią robisz. Pisz tak jak piszesz do tej pory bo o czym jest ten blog każdy wie. Super. I czekam na następną notkę.
OdpowiedzUsuńMichał
znalazłem fajna strone o sledzeniu lotow http://www.flightradar24.com/52.15,20.87/11
OdpowiedzUsuńciekawe czy jakiś twój lot tam będzie zaznaczony? nie wszytkie samoloty maja jakies tam nadajniki które pozwalają je "zobaczyć"... bardzo ciekawa strona polecam
Samoloty Qatar'a spokojnie można obserwować na tej stronie.Z tych lotów,które odbywa Autorka tego bloga wszystkie są widoczne na tej stronie. A jak nie na tej to na tej :http://flightaware.com/ :-)
UsuńPo lewej stronie,na pomarańczowym tle wpisujemy nazwę linii - np. QTR ;-) i numer lotu. Polecam.
Prawdopodobnie samolot powrotny Martyny, live:
Usuńhttp://www.flightradar24.com/QTR905/2a274ae
Tylko,że Martyna napisała,że jest w Melbourne do 31 stycznia - i teraz pojawia się pytanie - jakiego czasu...??! Bo jeżeli czasu AUS to już od wczoraj jest w Doha...
UsuńPaweł.
Barcelonę to i ja wpisałam w swój grafik lotów, tyle że ten grafik jest znacznie szczuplejszy i dotyczy dopiero sierpnia:)) Tak czy siak, cieszę się z Twojego planu zakupu aparatu, bardzo egoistycznie się cieszę, bo już nie mogę się doczekać tych zdjęć zrobionych trochę jakby od kuchni. Żaden turysta nie zobaczy tego, co Ty możesz:) Pozdrawiam z zimnej Polandii (u mnie -8).
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w dniu imienin! Tyle samo startów co i lądowań :) i jak najwięcej możliwości spędzenia czasu z rodziną.
OdpowiedzUsuńŻyczę z całego serca! Twoja niedawna czytelniczka, która Cię podziwia i pochłania z wypiekami na twarzy Twojego bloga Natalia :)
Dziękuję bardzo!
UsuńW dwa tygodnie odwiedzisz trzy miasta z mojej listy 10 miast ''must see'' ... :-)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania bloga(po artykule na onecie oczywiście) - jak dla mnie jest rewelacyjny!! Zawiera to co uwielbiam czyli opisy podróży i dużo zdjęć.I jeszcze przybliżasz nam pracę CC,w jakby nie było,5* linii lotniczej. Strona Twojego bloga jest już u mnie w ''ulubionych'' w kompie i telefonie.
Pozdrowienia z mroźnego Szczecina!
Paweł.
Martyna, pisz :)
OdpowiedzUsuńCo prawda trochę spóźnione(ale jeszcze w granicach normy ;)) wszystkiego najlepszego z okazji imienin!! Duuużo zdrowia i spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńJak to mówią, lepiej późno, niż wcale. Dziękuję!
UsuńGratuluje sukcesu i zapraszam do siebie. Ja również spełniam swoje marzenia o podróżowaniu w ten sposób, ale pracuję u dubajskiego konkurenta :) http://yallahabibinothingisimpossible.blogspot.ae/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj! Czytam Twojego bloga już od dłuższego czasu i baardzo mi się podoba jak piszesz! Nie było mnie jakiś czas a tu wchodzę i co widzę tyyle komentarzy pod tym postem! Zastanawiałam się kiedy pojawią się tak zwani hejterzy czy inni "złośliwcy". Mam nadzieje, że się nimi nie przejmujesz i będziesz do nas wciąż pisać! A tymi złośliwościami nie ma co się przejmować, bo to zwykli, niedowartościowani ludzie, ale po co ja Ci o tym piszę, jesteś inteligentną i mądrą dziewczyną, więc to wszystko wiesz:) pozdrawiam i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń