Po ukazaniu się wywiadu na Onecie nastąpiło zatrzęsienie mojego małego, blogowego świata. Najpierw pod artykułem zaczęły się pojawiać komentarze. Wiele z nich popierających, ale i sporo negatywnych. Opinie, że cały wywiad jest tekstem sponsorowanym, przeredagowanym (cóż, nic nie poradzę na to, że po prostu lubię swoją pracę i wypowiadam się pozytywnie o tym, czym się zajmuję), że sama praca tak naprawdę jest beznadziejna, bo to nic innego, jak usługiwanie ludziom. Aż w końcu wulgarne komentarze na temat prywatnej sfery mojego życia. Nie ubolewam nad tym. Szczerze mówiąc, spodziewałam się tego. Internet jest ogólnodostępny, każdy już teraz ma dostęp, każdy ma prawo do własnego zdania. A wiadomo, że gdzie 10 osób, tam 11 opinii. Dlatego przestałam czytać komentarze zamieszczane bezpośrednio pod wywiadem. Weszłam na swojego bloga i statystyki zwaliły mnie z nóg. Półtorej godziny po ukazaniu się wywiadu na stronie głównej Onetu, licznik pokazał mi prawie 6000 wejść na bloga. Co przy mojej średniej 80 dziennie było wielkim osiągnięciem. Do rana liczba ta się podwoiła, ale nie mogłam dalej tego śledzić, bo musiałam odbyć lot do Dubaju. Po powrocie jeszcze tego samego dnia wejść już było 30000, co stanowi prawie połowę wszystkich odsłon, które nazbierały się przez dwa i pół roku! Może dla Was nie jest to jakaś super informacja, ale dla mnie niesamowite jest to, jaką moc ma internet.
Moja skrzynka mailowa się uginała od wiadomości. Nie macie nawet pojęcia ile energii i tak zwanego powera dodają mi wszystkie maile. Wyrazy uznania, gratulacje, dobre słowa.. naprawdę nie spodziewałam się aż takiego odzewu. Staram się zawsze odpowiadać na zadane mi pytania, ale bądźcie cierpliwi, jeśli czasem zajmuje mi to trochę dłużej. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie!
Zdecydowałam się na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie stronę bloga na Facebooku. Można ją znaleźć tutaj. To dopiero początek, więc pusto tam jeszcze, ale z czasem to się zmieni.
W ciągu najbliższych dni pojawi się grafik na luty, więc spodziewajcie się kolejnego wpisu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Waśnie Twój wywiad przekonał mnie do Twojego bloga, po zapoznaniu się z nim stwierdziałm że muszę się przyjrzeć twoim postom:) Prawie za jednym zamachem przejrzałam wszystkie posty, bardzo mnie zaciekawiły. Piszesz bardzo ciekawie i wszystko się przyjemnie czyta:) Nie ukrywam że bardzo Ci zazdroszczę, cały czas rozmyślam o tym ile już zobaczyłaś i ile jeszcze przed Tobą,i jaka szara jest rzeczywistość, "zwykłego człowieczka". Nie przyjmuj się bezsensownymi komentarzami:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie negatywnymi komentarzami. Wiekszosc z nas juz przyzwyczaila sie ze Polska to kraj zawistny a Ci ktorym sie nie chce postarac o lepsze jutro potrafi tylko zazdroscic, wysmiewac sie i doszukiwac dziury w calym wsrod osob ktorym sie udalo.Z czystej ZAZDROSCI! Nie przejmuj sie nimi i rob to co lubisz - a Twoja praca na blogu zostanie doceniona. Kiedy artykul zniknie z Onetu - osoby ktorym przypadl do gustu Twoj blog zostana - i wtedy zobaczysz jak wielka frajde wielu osobom przynosisz ktorzy beda wchodzic tu wylacznie dla ciekawych relacji i super zdjec a nie zeby hejtowac!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:) Tomek
Jesteś świetną młodą Kobietą i tego się trzymaj!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się innymi, rób swoje i nadal w tak fajny sposób opisuj swoje podróże.
Pozdrawiam Cię z zimnego Poznania i strasznie zazdroszczę klimatu:-)
Ewa
Prowadzisz bardzo ciekawego bloga. Posty czyta się jednym tchem, dlatego po przeczytaniu wywiadu nie mogłam się od nich odkleić:-) Bardzo mi zaimponowałaś, strasznie mi się podoba to co robisz - podróże, poznawanie ludzi, miejsc, zwiedzanie, ect. Jest to pewna odskocznia od szarej codziennosci. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne posty :-) Pzdr Asia
OdpowiedzUsuńTo ja śledzę Cię od tak dlugiego czasu i nic o żadnym wywiadzie nie wiem! Kurczę, lecę na onet szukać :)
OdpowiedzUsuńLudzie zawsze będą krytykować i narzekać, więc keep calm! :) To co robisz jest świetna, Ty jesteś świetna, i wielu najzwyczajniej zazdrości:)
A z odsłonami - doskonale Cię rozumiem:) Moc internetu! To tak jak teraz furorę robi nagranie walca ze studniówki w Białej Podlaskiej - dziewczyna po prostu wstawiła taniec z jej studniówki na fb, a tu nagle wszyscy oglądają i lajkują - prawie 17 tys. lajków i ponad 1 tys. udostępnień!
3maj się!:)
Też trafiłem z onetu. Świetny blog, czyta się rewelacyjnie, no i te zdjęcia!! Szkoda tylko że starsze filmiki już nieaktualne. Myślę że taka popularność Twojego bloga to świetna motywacja do jego prowadzenia. Czekamy na nowe wpisy!. Tak trzymaj i powodzenia.
OdpowiedzUsuńRównież trafiłam tu z onetu i z miejsca się zakochałam <3 Blog cudowny, praca conajmniej fascynująca :D
OdpowiedzUsuńJa też z Onetu ale już zapisałam bloga do ulubionych a zaraz dodam link na moim blogu. Co prawda to całkiem inna tematyka, "stacjonarna" aż do bólu, ale uwielbiam pozytywne inspiracje.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się zwłaszcza fotografie. Są one inne niż te ogólnie dostępne, bo pokazują ten świat z innych punktów. A to jest bardzo dla mnie ciekawe.
http://pisaniedla.blog.pl/
Blog ciekawy, niebanalny z szerszym spojrzeniem. Sam nie piszę bloga, moja żona pisze o naszym marzeniu bycia w Toskanii, który zrealizowaliśmy w tym roku po 7 latach. Masz ochotę nas zobaczyc wystarczy wpisac frazę w wyszukiwarkę domzkamienia.
OdpowiedzUsuńMoże trochę uwag:) Powinnaś robic lepsze zdjęcia. Bywasz w tak ciekawych miejscach, że aż się prosi abyś pokazywała nam wszystkim te miejsca. Nie chodzi tutaj o zamieszczanie zdjęc z innych stron www, ale o Twoje spojrzenie. Piszesz nieźle, masz teraz super oglądalnośc i powinnaś to wykorzystac dziewczyno:) Pozdrawiam gorąco niestety z deszczowej Toskanii Pa No.
P.s. Będziesz w Bolonii lub we Florencji zapraszamy na kolację:)) Będziecie miały o czym pisac:). Ciao
Ja też oczywiście z onetu! I prawdę mówiąc jestem bardzo zdziwiona negatywnymi komentarzami :) To, że piszesz wspaniale było już kilka razy powiedziane - prostym językiem, trafne uwagi, czasem jakieś kąśliwe spostrzeżenia - czyta się to wszystko jednym tchem! dodatkowo, dla mnie, uwielbiającej podróże, taki blog, życie, praca to coś fantastycznego! zazdroszczę Ci okropnie :)
OdpowiedzUsuńSiedząc w swoich czterech białych ścianach pozdrawiam z przeraźliwie zimnej, szarej Warszawy :)
Ale słodko tu w komentarzach :) i dobrze. Wywiad był bardzo ale to bardzo ciekawy. I w tamtym czasie były same pozytywne komentarze, pewnie zazdrościuchy weszły później. :) A wiesz co mnie zaciekawiło w tym wywiadzie? To w jaki sposób się wypowiadałaś, nie oceniałaś ani nie narzekałaś na swój los jak nasi Rodacy. No i blog jest taki sam :)
OdpowiedzUsuńPozdriawiam.
Michał
Dokładnie!:)
UsuńNic się nie przejmuj, ludzie są zawistni. Realizuj swoje marzenia !
OdpowiedzUsuńDziewczyno, tak trzymaj!!! gratuluje :)
OdpowiedzUsuńDominika
Przeczytałam Twój wywiad na onecie i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Jakaś dziewczyna opisuje swoje życie w piękny inteligentny sposób, odpowiedzi na pytania są zwięzłe, bez dodatkowych zbędnych opisów, po prostu sama czysta, soczysta treść. Zazdroszczę, bo ja nie potrafię tak mówić. Nie chodzi mi nawet o wyjątkowość opisywanego w wywiadzie życia, tylko o język jakim się posługujesz. Widać, że bije z Ciebie wysoka kultura osobista. Najbardziej zaskoczyło mnie pytanie kiedy zapytano o zabawne sytuacje, a Ty odpowiedziałaś, że nie powiesz, bo dla innego ta sama sytuacja mogła by być zawstydzająca.
OdpowiedzUsuńZrobiłaś to w tak grzeczny sposób i elokwentnie, że mało kogo było by na to stać.Do czego dążę? Popatrzmy chociaż na wywiady celebrytów, tam nie ma pytań bez odpowiedzi, sprzedają swoją prywatność, łącznie z dziećmi, a tutaj takie niby zwykłe pytanie, ale wzięłaś pod uwagę, że kogoś mogło by ono urazić. Jesteś mistrzynią :) podejrzewam, że Twoi pasażerowie są bardzo zadowoleni z Twojej obsługi( na pewno robisz to w bardzo dyskretny i narzucający się sposób).
Zajrzałam na bloga i w dwa wieczory pochłonęłam całego. W jeden się nie dało bo obowiązki.
Życzę szczęścia w Twojej karierze. Oby nic Cię nie zmieniło. Martwię się tylko o to, żeby ta popularność nie wpłynęła na jakość opisywanych wydarzeń, żeby zostało tak jak jest, bo lepiej być nie może :)
I tak trzymać! Nie ma się co przejmowac negatywnymi komentrzami bo to w większości zakompleksieni frustraci którzy tylko zazdroszczą innym;) Pozdrawiam serdecznie i życzę tyle samo lądowań co startów:)
OdpowiedzUsuńkurcze, teraz ciężko będzie się wpasować w pierwszy komentarz jak tu takie zainteresowanie rośnie.. ;D ale prawidłowo!
OdpowiedzUsuńbuziaki!!
Ja również trafiłam na Twojego bloga przez Onet. W ciągu dwóch dni pochłonęłam go w całości, czytało się jak dobrą książkę podróżniczą. Oczywiście blog wylądował w ulubionych i możesz być pewna że będę tu częstym gościem.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za upór , odwagę i determinację w dążeniu do zaplanowanego celu. Tak trzymaj dziewczyno. Na koniec życzę powodzenia , tyle samo lądowań co startów oraz podpisania kolejnego kontraktu na następne lata.
Przesyła wirtualne uściski.
Aga z Łodzi :)
Witam, ja również z Onetu :) Zacząłem czytać Twojego bloga, te wszystkie opowieści, te wszystkie miejsca jakie zwiedzasz dzięki pracy, która na pewno nie jest łatwa, a daje taki mały przywilej jak podróżowanie i zwiedzanie najskrytszych zakątków świata. Dla mnie, szarego, przeciętnego człowieka te sprawy są w dużej mierze nie dostępne. Oczywiście rozmarzyłem się ze swoją dziewczyną jak to obydwoje zostajemy pracownikami Quatar Air Lines i razem pędzimy przez świat. Choć to tylko marzenia, to wspaniale jest tak sobie pomarzyć. :) Osobiście uważam, że jestem za stary na zmiany tego typu, na porzucanie mojego małego woj. łódzkiego, znajomych i innych spraw, ale dzięki Twojemu blogowi nabieram chęci do wdrożenia zmian w moim życiu. Po prostu nabraliśmy chęci do zmian, do życia, do pozytywnego myślenia i wyrwania się z marazmu :)
OdpowiedzUsuńZawsze trzeba realizowac swoje marzenia i nie czekac z tym Coś na ten wiem:). Nie wolno bac się zmian i nie ma kogoś takiego jak szary, przeciętny człowiek. Każdy ma jakieś zainteresowania i każdy na swój sposób jest interesujący. Pozdrawiam z deszczowej Toskanii:)
UsuńJak się w twojej firmie dowiedzą co moiwisz o qa i zdradzasz szczegóły i tajemnice to wylecisz raz dwa.
OdpowiedzUsuńJakie tajemnice, proszę Cie....
UsuńLudzie są zawistni:)
a co ci do tego??
Usuńśmieszny jesteś. jakie niby tajemnice ona zdradza? czytales wgl blog CAŁY? Pisze tylko o swoich przeżyciach to chyba nic strasznego. Po prostu ci żal ściska wiadomo co :)
UsuńChyba jak większość, też dowiedziałam się o Tobie z onetu. Świetny blog! z lekkością się czyta . Podziwiam i zazdroszczę...:) czekam na następne wpisy!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Onet nadal poleca ciekawe blogi i pisze o fajnych blogerach, czasem można trafić do kogoś niezwykłego, do kogo nigdy nie udałoby się zajrzeć przez przypadek. A do Ciebie zajrzeć było naprawdę warto:)
OdpowiedzUsuńPiszesz już 2,5 roku i dziwisz się zawistnymi komentarzami? Ja piszę już 7 lat i dzisiaj nic mnie nie dziwi. Tzw. trolle pojawiały się po tym, jak Onet zauważył jakiś mój wpis. Na początku byłam przygnębiona, bo skoro nic złego ludziom nie robię, to czemu krytykują? Potem zrozumiałam, że chcą się podczepić pod chwilową popularność bloga:) Także, nie ma się czym przejmować, a Tobie życzę nieustającego zadowolenia z pracy i nowych wspaniałych notek. Przeczytałam czyjąś uwagę na temat zdjęć, które wklejasz. Ten ktoś ma rację. Kup aparat, rób swoje, podglądaj świat swoim obiektywem a potem wrzucaj to na bloga. Będzie świetnie udokumentowany. No i my się z tego baaardzo ucieszymy. W końcu nie każdy ma możliwość polecieć do tylu wspaniałych miejsc. Będziesz naszymi oczyma:) Pozdrawiam serdecznie. Caffe
Fajny artykuł, ciekawy blog ale z tym tytułem "(...) opływa w luksusy (...)" to chyba lekko poniosło...!!!
OdpowiedzUsuńTytuł to jedyna część artykułu, której nie dostałam do autoryzacji. I spodziewałam się, że to będzie najbardziej komentowana część wywiadu ;)
UsuńMartyna man pytanie czy poglabys podeslac jakies zdjecie waszego munduru w czasie serwisu na pokladzie... niekoniecznie Twoje jestem ciekawa jak wyglada a nie moge nigdzie znalesc takiego zdjecia pozdrawiam Cie cieplo:-)
UsuńNegatywne komentarze zwykle zostawiają ludzie zakompleksieni, którym nic w życiu nie wychodzi i po prostu zazdroszczą Ci takiego sukcesu zawodowego:) Myślę, że jesteś teraz dla wielu osób inspiracją.
OdpowiedzUsuńA co do bloga to jest bardzo ciekawy ze względu na świetne zdjęcia i opisy miejsc, ale także dzięki temu, że piszesz dużo o specyfice Twojej pracy.
Powodzenia! Będę odwiedziać:)
Hejka.
OdpowiedzUsuńJa też trafiłam na Twojego bloga przez Onet. Ciekawe teksty, cudowne fotki, miło się to czyta. Ja zaczęłam od początku, więc roku 2011. Teraz jestem w "lutym 2012" :)
Tak trzymaj. Pozdrawiam.
Basia :)
witam Cie :)
OdpowiedzUsuńja tutaj tez przez onet i zostane tu dłuzej :) swietny blog fajne fotki :) dawno zaden blog mnie tak nie zaciekawił ... Sama troszke podrozuje i uwielbiam jak ktos opisuje rozne miejsca a ty naprawde masz do tego talent .pozdrawiam serdecznie
Twój blog to rewelacja! Cudownie się go czyta, super ogląda zdjęcia:) kibicuje Ci w tym zawodzie, bo realizujesz te plany, których mi- właśnie przez sprawy prywatne- nie udało się osiągnąć. Pozostaje jedynie oszczędzanie na podróże ;) Życzę Ci szczęścia i powodzenia!! Pozdrowienia:))
OdpowiedzUsuńTrafiłem na ten blog, podobnie jak większość po artykule w Onecie. Lotnictwo to moja pasja. Od ładnych paru już lat czytuję blog odnośnie Qatar Airways z perspektywy kokpitu, mianowicie pana Piotra Ś., Fajnie że teraz można poczytać z trochę innej perspektywy. Parę godzin już poświęciłem, ale do końca jeszcze daleko ;-). Japa cały czas otwarta i zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńpozdrówka
Trafiłam na blog właśnie po publikacji artykułu na Onecie. Przeczytałam caluśki bodajże w 2 bądź 3 dni i jestem zafascynowana. Super! Będę tu zaglądać na pewno bardzo często :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja też trafiłam na Twój blog po ukazaniu się wywiadu na Onecie i nie mogłam się oderwać. Negatywne komentarze piszą ludzie, którzy zazdroszczą.
OdpowiedzUsuńPewnie nie będę orginalna pisząc że artykuł i blog jest fantastyczny dawno nie czytałam z takim zaciekawieniem, zainteresowaniem i lekkością, a wręcz inspiracją...sama się zastanawiam czy nie spróbować swoich sił w rekrutacji do QA.... i było by milo gdybyś zamieścila informację o dniu otwartym w 2014. Życzę Ci samych przyjemnych lotów :-) JESTEŚ INSPIRACJĄ
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym - jesteś inspiracją :) a ludzie są ludźmi i zawsze znajdą się tacy, którzy będą krytykować. Dostałaś się do QA dzięki swojej własnej pracy i wytrwałości dlatego wg mnie jak to określił Onet należą Ci się luksusy ;) ps. stronka na fb już dodana do ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńMartyna, kiedy wrzucisz fotkę swojej lodówki z magnesikami ? :)
OdpowiedzUsuńjuż jest na facebooku
UsuńMoże jestem ślepa ... ale ja nie znalazłam twojego wywiadu ;c
OdpowiedzUsuńmogłabyś podać linka? ;) Dziękuje ! :)
Blog zerzniety, dosłownie wszystko. Od innej stewardesy. Nie stać cię na coś nowego? Nie jesteś oryginalna
OdpowiedzUsuńa od kiedy tamta stewardesa prowadzi bloga? A tak w ogóle to o czym ma pisać? Jest to blog o jej pracy i chyba każda stewardessa ma pracę mniej więcej taką samą więc i blogi są podobne. Pisząc że "blog zerżnięty dosłownie wszystko " to sam(a) się ośmieszasz co może jeszcze zdjęcia kopiuje? Wątpię. Nie wiem jak można nie rozumieć tego że blogi tego typu mogą i z pewnością są podobne. Ja w tym problemu nie widzę a skoro Ty tak to Internet ma to do siebie że nie nakazuje nam gdzie mamy "klikać".
OdpowiedzUsuńMichał
Witaj Martyno,
OdpowiedzUsuńNa Twojego bloga trafiłem przypadkiem poprzez Onet. Pewnie jak większość nowych czytelników. Zaintrygowały mnie Twoje opowiadania na tyle, że przez kilka ostatnich dni przeczytałem wszystkie Twoje posty w odwróconej kolejności (a więc od najmłodszych do najstarszych).
Czasami mam możliwość służbowo podróżować po świecie i przez to tak ogromnie Ci zazdroszczę, że po pierwsze możesz spędzać tyle godzin w powietrzu, a po drugie odwiedzać tak wiele wspaniałych lokalizacji. Miejsca takie jak Kuala Lumpur czy Singapur nigdy się nie nudzą! Nie przejmuj się negatywnymi komentarzami i nie przestawaj pisać. Odwrócona chronologia pokazała mi też, że Twój blog staje się coraz lepszy za sprawą dobrej jakości zdjęć i coraz lepszych tekstów.
Jeśli kiedykolwiek przyjdzie chwila zwątpienia to zacznij od przypomnienia sobie, że w każdej, nawet tej wymarzonej, pracy są czynności, których się nie lubi, ale które rekompensują nam inne aspekty (satysfakcja, finanse, podróże, itd.). Życie na walizkach nie jest dla każdego, ale jak się tego raz spróbuje, to można złapać bakcyla i siedząc w miejscu odczuwać tęsknotę za tym innym i nowym światem. Coraz częściej myślę o tym, by podróżowanie na stałe połączyć z moim zawodem, więc może któregoś dnia spotkam Cię gdzieś przez przypadek.
Wszystkiego dobrego i samych sukcesów! Od kilku dni masz we Wrocławiu stałego czytelnika :)
Kazda praca ma wady i zalety, w kazdej pracy trzeba z czegos srezygnowac aby zyskac cos innego. Nie przejmuj sie komentarzami, ciesz sie zyciem ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hej!Ja o blogu wiem także dzięki Onetowi.Tak trzymaj Paulino,blog jest super,pisz więcej i nie przejmuj się tymi ,,dziwnymi komentarzami,,,to tylko zazdrość i zawiść ludzka a zwłaszcza Polaków przecież.Jestem na obczyźnie 9 rok i zobaczyłam czym ona jest właśnie tutaj. .Serdecznie pozdrawiam -Małgorzata z UK
OdpowiedzUsuń"Tak trzymaj Paulino..." - chyba pomyliłaś imię.
UsuńUps.. pomyliłam oczywiście bardzo przepraszam Martyno pozdrawiam M.UK
Usuń