No cóż, w tym miesiącu się nie popisali z moim grafikiem. Ale nie może być zawsze tak kolorowo i pięknie.
Zaczynam od podwójnej podróży do Szwecji. Wracam ze Sztokholmu o 18:20, żeby się przespać w swoim łóżku w Doha i następnego dnia o 8:45 znów lecieć w to samo miejsce. Ale to akurat jest ta przyjemniejsza część mojego grafiku. Byłam w Szwecji zimą i chętnie zobaczę jej stolicę późną wiosną. Po dwóch dniach wolnego czeka mnie podwójny lot do Abu Dhabi, tylko że tym razem między sektorami mam godzinę przerwy, czyli w sumie cztery krótkie loty pod rząd. Dalej mamy Teheran, który z tego co pamiętam dał mi ostatnim razem nieźle w kość. Na szczęście zaraz po tym - 5 dni urlopu. Hmm, do Polski nie polecę, bo za mało czasu. Chciałam się wybrać do Grecji, ale na 17.06 zaplanowane są tam wybory parlamentarne, więc nie wiadomo, co się będzie po nich działo. A nie chciałabym tam utknąć na przykład z powodu strajku sektora transportu publicznego. Dlatego urlop czerwcowy jeszcze do przemyślenia.
Moskwa - to drugi pozytywny akcent. Sam lot podobno jest dość męczący, ale mam nadzieję, że widok Placu Czerwonego mi to wynagrodzi. Jednak żeby nie było za dobrze, zaraz po powrocie z Rosji przesiadam się na inny samolot i lecę do Kuwejtu. Sam lot nie jest zły, ale po 5-godzinnym locie z Moskwy to już za dużo.
Skoro na czerwiec powymyślali mi takie "cuda", to za to lipiec będzie musiał być ciekawy.
01-02 - Melbourne, Australia
03 - OFF
04 - REST
05-06 - Sztokholm, Szwecja
07-08 - Sztokholm, Szwecja
09-10 - OFF
11 - Abu Dhabi, UAE x2
12 - REST
13 - Teheran, Iran
14-18 - urlop
19 - OFF
20-22 - SBY
23 - REST
24-25 - Moskwa, Rosja
25 - Kuwejt
26 - REST
27-30 - OFF
Zaczynam od podwójnej podróży do Szwecji. Wracam ze Sztokholmu o 18:20, żeby się przespać w swoim łóżku w Doha i następnego dnia o 8:45 znów lecieć w to samo miejsce. Ale to akurat jest ta przyjemniejsza część mojego grafiku. Byłam w Szwecji zimą i chętnie zobaczę jej stolicę późną wiosną. Po dwóch dniach wolnego czeka mnie podwójny lot do Abu Dhabi, tylko że tym razem między sektorami mam godzinę przerwy, czyli w sumie cztery krótkie loty pod rząd. Dalej mamy Teheran, który z tego co pamiętam dał mi ostatnim razem nieźle w kość. Na szczęście zaraz po tym - 5 dni urlopu. Hmm, do Polski nie polecę, bo za mało czasu. Chciałam się wybrać do Grecji, ale na 17.06 zaplanowane są tam wybory parlamentarne, więc nie wiadomo, co się będzie po nich działo. A nie chciałabym tam utknąć na przykład z powodu strajku sektora transportu publicznego. Dlatego urlop czerwcowy jeszcze do przemyślenia.
Moskwa - to drugi pozytywny akcent. Sam lot podobno jest dość męczący, ale mam nadzieję, że widok Placu Czerwonego mi to wynagrodzi. Jednak żeby nie było za dobrze, zaraz po powrocie z Rosji przesiadam się na inny samolot i lecę do Kuwejtu. Sam lot nie jest zły, ale po 5-godzinnym locie z Moskwy to już za dużo.
Skoro na czerwiec powymyślali mi takie "cuda", to za to lipiec będzie musiał być ciekawy.
01-02 - Melbourne, Australia
03 - OFF
04 - REST
05-06 - Sztokholm, Szwecja
07-08 - Sztokholm, Szwecja
09-10 - OFF
11 - Abu Dhabi, UAE x2
12 - REST
13 - Teheran, Iran
14-18 - urlop
19 - OFF
20-22 - SBY
23 - REST
24-25 - Moskwa, Rosja
25 - Kuwejt
26 - REST
27-30 - OFF
Może przez to, że czerwiec jest taki to lipiec będzie odjazdowy? :P
OdpowiedzUsuń